Jestem architektem. Dzieci mówią na mnie Pani Miarka. Lubię mierzyć, liczyć, projektować, tworzyć plany i schematy, jednym słowem zajmuję się Miarologią. Słyszeliście wcześniej o takiej „nauce”? Oczywiście, że nie! To ja ją wymyśliłam i jestem w niej mistrzem. Wy też będziecie! Zapraszam do Akademii Miarologii na inżynierskie warsztaty dla dzieci i młodzieży z Krakowa i okolic.

Czego szukasz?

Pierdex

Na warsztatach z Miarologii dzieci uwielbiają projektować. Szczególnie 12-letnia Zosia. Drobna, zielonooka dziewczyna zmierzy się dziś z tematem: bioniczne maszyny kroczące. Kręci się niecierpliwie, gdy ja, Pani Miarka, opowiadam o mechanice ruchu straszyka, kraba i skolopendry. Wreszcie dostaje pustą kartkę A3, ołówek, gumkę i zaczyna rysować. O tak! Zdecydowanie jest w swoim żywiole. Od razu obwieszcza grupie:

– To będzie PIERDEX. Pojazd napędzany, no, wiecie czym.

– Chyba kpisz? – śmieje się Mati. Co za pomysł! Eh, te dziewczyny!

Zosia szkicuje i odmierza. Odpowiednio wpasowuje duży pojemnik na biomasę, rozdrabniacz, podajnik, uszczelnienie, czujnik temperatury i gazu.

– Zwróć uwagę na sterowanie – podpowiadam, ktoś musi tym łatwo manewrować i pamiętaj o skali dostosowanej do człowieka.

– Ale ja nie umiem tego narysować, nie wychodzi mi! – Zosia nerwowo próbuje zmazać kreski.

– To jest trudne, ale wierzę w Ciebie Zosiu!

Bierze głęboki wdech i po chwili rysunek ma plątaninę znaków, ale wszystko jest podłączone do kokpitu kierowcy.

– Po co tak cudujesz? Nie możesz zrobić tak jak wszyscy? – Mati pyta z przekąsem. U innych silniki, nawet odrzutowe, a Ty nawóz będziesz wrzucać?

– Będę! A wiesz ile te silniki wyprodukują spalin? – odgryza się Zosia – U mnie jest ekologicznie i tanio!

Zajęcia dobiegają końca. Dziewczyna ma przed sobą genialny, własnoręcznie wykonany projekt. Widać, że jest z siebie dumna.

Po dzieci przychodzą rodzice.

– Mamo, mamo, wiesz co wymyśliłam? PIERDEXa!

– Co? To niepoważne!

Kobieta spogląda na mnie zdziwiona, zakłopotana i widzę na jej twarzy:

– To ja płacę za zajęcia, żeby dziecko wykonało rysunek autka na pierdnięcia? I to w dodatku czarno-biały, taki pokreślony i pomazany, może lepiej powinnam ją posłać na korepetycje z matematyki, przynajmniej by się czegoś nauczyła!

Zosia posępnieje. Po chwili jednak podtyka mamie rysunek pod nos – Ale ja tyle obmyśliłam, wszystko zaplanowałam i wymierzyłam, i mi się udało! Mój PIERDEX!

Twarz kobiety się lekko zmienia, patrzy trochę zdziwiona na entuzjazm córki.

– Pozwólmy dzieciom swobodnie myśleć, to one będą wkrótce kreować świat. Mają to robić odtwórczo czy twórczo? Ja stawiam na samodzielne, nieszablonowe myślenie i Zosia też na to stawia – mrugam do kobiety.

– Chodź mamo, ja Ci wszystko wytłumaczę.

– A co będzie na następnych warsztatach? – pyta Mati.

– Może most, który się zwija jak gąsienica.

– Jest taki? E, właściwie jak nie ma, to ja go zaprojektuję!

Newsletter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Copyright © 2017 Miarologia